Urodzilem
sie w 1956 roku w niedziele w szpitalu na Lubelskiej.
Mieszkalismy
na Ormianskiej 28 .
Jak
bylem maly to czesto wchodzilem pod okienkiem kasy do muzeum zeby sie poslizgac na takim dobrze wypolerowanym parkiecie.
Zaczely
mnie interesowac tez przedmioty ,przystawalem ,patrzylem ,balem sie tej zbroji na pierwszym pietrze a jak widzialem ze ta
pani co pilnowala stala przy oknie to przymierzalem chelm niemiecki ,ktory byl w pokoju poswieconym czasom okupacji.
Kiedy
roztopily sie sniegi I pod filarami ratusza juz bylo slonecznie I mile cieplo ,na skwerkach siedzialy matki z malutkimi dziecmi
a te troche wieksze bawily sie w klasy przed ratuszem.
Ale
tam bylo dzieci. Grzesio odbywal defilade.
Jako
pierwszoklasista szedlem kolo parku do Piatki z innymi dziecmi,duzo bylo dzieci
wszystkie w fartuszkach bo kierownik Kniaz mogl sie zdenerwowac.
Pani
Kubalowa ,Karpowa ,Fidecka I pan Hamerski od fizyki co bil guma jak sie gadalo.
A
pan Felek od geografii ,bil taka szabelka I Ty pajacu ,Ty pajacu
Zamosc
wieczorem byl zywy ,Jozio Ormo z czerwona torba zawsze nas ganial a wtedy to juz zaczela sie wielka renowacja.
Nie
tylko rozrywki ale tez obowiazki ,na przeciwko Pani Malinowskiej byly Jatki tam odbywaly sie straszne przepychanki w kolejce
za baleronem a w spozywczym zawsze slyszalo sie ,poprosze dwie pomarancze ale ladne bo dla chorego.
Kiedy
zaczeto Czterch Pancerych to w Kolegiacie bylo troche pusciej na 9 w niedziele ,nie mozna bylo oszukac bo sie pytano w domu
co ksiadz mowil na ambonie .
Przepiekna
Kolegiata ,po mszy duzo ludzi szlo na lody do Pachuty albo do Ladynskiego ,w
Centralce w niedziele byl spokoj.
Po
Lodach do parku ,wszystkie dzieci w ladnych rajstopkach ,Mamy ubrane w Ladne sukienki ,Tatusiowie w garniturach. Robilismy
taka runde ,wtedy foki jeszcze nie bylo ,byly dwa labedzie I dwoch fotografow.
Mam
zdjecie z mama I tata I sztucznym bocianem zrobione w poblizu pozniej wybudowanej
Parkowej.
Rotunda
miejsce refleksji I smutku.
Za
rotunda byl zalew ,tam kapalismy sie ,jednego sezonu nie wpuszono wody bylo tylko takie bajoro a dzieci mase ,plyne sobie
na plecach a tu kolo twarzy taki balas jak okret przeplynal mi kolo twarzy,juz sie nigdy w tym suchym sezonie nie kapalem.
Roslem
I zostalem Hippisem.
Mielismy
komune ,ta komuna chodzila od zabawy w I LO do PDK do POM
Dyskoteki
w PDK to jeden wspanialy czas ,wspaniale dziewczyny ,najlepsze muzyczne kawalki,wielka prywatka ,wszyscy sie znali.
Pilismy pryte w parku ,bychawskie(wino) tak smierdzialo ze ten co pierwszy pil z butelki to musial zamknac
nos ,jakies stare jablka mieli bo chelmskie nie bylo takie zle.
Randki
z dziewczynami od parku do bramy kolo Stylowego w ta I z powrotem I tak sie ludzie
mijali,a potem do PDK na disco.Super,Super Black Sabbath ,Zepelini,itd itd,ja slysze ta muzyke teraz I widze moich przyjaciol.
Piekne
miasto ,wspaniali ludzie
Ci
sa szczesliwi co pozostali
My
wszyscy powinnismy powrocic aby kontynowac szczescie jakie tam przezylismy.
Piekne
miasto
Pozdrawiam
Jacek
Seroka